Dzisiejsza data:

Kamienica ul. Złota 4

           W północnej pierzei ul. Złotej znajduje się najmniejsza, a zarazem najbardziej znana w tym miejscu kamieniczka, nazywana Domem Złotnika.

           Najstarsze wzmianki na temat domu pod nr 4 pochodzą z 1535 i dotyczą jego sprzedaży przez właściciela Wojciecha Listossa Janowi Górskiemu, po śmierci którego majątek odziedziczył syn Wawrzyniec i córka Anna. Od 1595 nieruchomość należała do Jana Lemki, który do parterowego domu dobudował piętro. Spadkobiercy z rodziny Lemków byli posiadaczami do lat 80. XVII wieku. Około 1685 kamieniczka trafiła na własność rodziny Ossowskich, którzy w latach 30. XVIII wieku stracili ją w wyniku zadłużenia na rzecz wierzyciela Kazimierza Hermsona. Nowy właściciel, a następnie jego spadkobiercy, nie wywiązywali się obowiązku utrzymywania nieruchomości oraz przeprowadzania remontów i napraw. Kamieniczka popadła wkrótce w ruinę, która nie nadawała się do odbudowy. W 1779 miał miejsce proces o prawo do wykorzystania materiałów budowlanych po zabudowie przy Złotej 4. W 1792 komisja Dobrego Porządku wystawiła plac z resztkami budynku na licytację. Parcelę nabył wówczas Ferdynand Merksel, nie przeprowadzając jednak na jej terenie żadnych prac. W 1824 działkę zakupił Józef Potocki, dopiero sześć lat później stawiając tam stajnię i powozownię. Nieruchomość jeszcze przez wiele lat zmieniała właścicieli, którzy nie inwestowali w zabudowę.

           W 2. połowie XIX wieku na działce wzniesiono niewielki murowany, parterowy budynek mieszkalny. Niedługo potem przeprowadzono pierwsze prace remontowe obejmujące między innymi wymianę pokrycia dachowego. W 1886 dom kupił Stanisław Dyski, za czasów którego prawdopodobnie wzniesiono piętro. W 1915 majątek przejęła była żona Dyskiego, Teofila, a następnie jej spadkobiercy. W ciągu tego czasu budynek nie przechodził żadnych poważniejszych remontów, w skutek czego jego stan techniczny znacznie się pogorszył. W 1937 Inspekcja Budowlana nakazała przeprowadzenie napraw ściany szczytowej oficyny oraz przewodów kominowych. W czasie okupacji kamienica znajdowała się już bardzo złym stanie.

           Pierwszy powojenny remont przeprowadzono dopiero w 1954. W ramach prac restauracyjnych przeprowadzanych z okazji obchodów 10. rocznicy powstania PRL odświeżono elewacje staromiejskich kamieniczek, w tym na fasadzie domu przy Złotej 4 wykonano sgraffitową dekorację autorstwa Majchrzaka i Truchowskiego. Poważniejsze remonty ratujące budynek miały miejsce na początku lat 60. i pod koniec lat 70. Wówczas też prawdopodobnie w miejsce okna na osi głównej od ulicy wykonano drzwi wejściowe. W latach 80. przeprowadzono kolejne prace restauracyjne pod kierunkiem architekta Jacka Cieplińskiego.

           Spacerując ul. Złotą niełatwo jest zauważyć małą kamieniczkę wśród pozostałej, typowej renesansowej dwu- i trzypiętrowej zabudowy, krytą dachem pulpitowym niewidocznym od strony ulicy. Fasada na wysokości parteru jest właściwie wysokim, boniowanym murem zwieńczonym profilowanym gzymsem z ceramiczną dachówką, rozciągniętym pomiędzy domem nr 2 i 6. Na głównej osi znajduje się dość wąski, prostokątny otwór wejściowy ze schodkiem, a nad nim ściana szczytowa piętra z prostokątnym oknem w profilowanej opasce, zwieńczona murem attykowym. Dekorację piętra stanowi profilowany podokiennik, wydatny analogiczny gzyms nad oknem oraz gzyms kordonowy kryty dachówką. Na attyce widoczne są dwa niskie pilastry, ponad gzymsem zwieńczone niewielkimi kamiennymi wazonami. Dwie boczne osie stanowią szerokie bramy wjazdowe zamknięte odcinkiem łuku, z drewnianymi dwuskrzydłowymi drzwiami.

           Z dość nietypowym wyglądem fasady kamieniczki wiąże się jedna z najbardziej znanych lubelskich legend – historia o pięknej złotniczance, którą przewodnicy często opowiadają turystom. Według niej na parterze mieściła się pracownia złotnika, nad którą mieszkała jego córka (lub w innej wersji – żona), słynąca w mieście z niezwykłej urody. Dziewczyna wykorzystywała swój piękny wygląd, oferując swe wdzięki męskiej części mieszkańców miasta. Jej sława nie była związana jednak tylko z zawodem, który uprawiała, podkreślano przede wszystkim jej zmysł do interesów. Pomysłowość złotniczanki polegała na tym, że jedną z bram przeznaczyła dla klientów wchodzących, a drugą dla wychodzących, co niejako miało zapewniać im dyskrecję.

           Pochodzenie legendy jest dość wątpliwe, jednak zakorzeniło się mocno w historii tego miejsca. Sgraffito wykonane w latach 50. przedstawiało portrety złotnika i złotniczanki, a sama kamienicę przy ul. Złotej do dziś nazywa się Domem Złotnika.

Bibliografia:

Gryczka B., Kamienica Złota 4 w Lublinie. Skrócona dokumentacja naukowo-historyczna opracowana na zlecenie MZBM w Lublinie, Lublin 1973 (maszynopis w posiadaniu archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie)

M. Denys, M. Wyszkowski, Lublin i okolice. Przewodnik, Lublin 2000

Grafika losowa